Witam Cię Czytelniku

Zapraszam Cię do mojego świata....

wtorek, 10 sierpnia 2010

czas wreszcie coś tu napisać.

Przepraszam, że tak długo milczałam. Przepraszam,że tak długo mnie tutaj nie było ,ale miałam ciężki czas.
Czas w którym pojawiały się łzy,walka, bezsilnosc,niemoc, obawy,bunt...
Bardzo brakuje mi rozmów z moim psychologiem... Mam w swoim życiu takie chwile gdzie po prostu potrzbuję tych rozmów bardzo,a innym razem znowu wydają mi się one niepotrzebne,jednak wiem,że jeszcze nie czas rezygnować ze spotkań z Nim. Nie dam rady bez Niego.. może to własnie mój Psycholog daje mi siły... nie wiem...
Ostatnio miałam bolesną kłótnię z Kims dla mnie Bardzo bliskim (znajomi wiedzą o kogo chodzi).Była na tyle bolesna,że rzuciłam telefonem...
Potem przepraszanie... kolejne słowa ,,wybacz''. Wiem,że tak nie mogę dłużej.. W końcu ile można wybaczać... Tylko że ja naprawdę staram się zapomnieć o tym co było. o tym jak trakotwał mnie były.

najgorsze jest to ,że ja wciąż boję się,że On wróci.. Mimo,że jestem z Ukochanym.. Mimo,że czuję się z Nim wspaniale.. Mimo,że Jego rodzice i siostra mnie lubią to jednak we mnie wciąż jakas cholerna obawa.. i nie wiem jak mam się jej pozbyć.
Jestem już zmęczona tą walką... tym ciągłym kłóceniem... nie mam sił dłuźej walczyć.
Boję się,że w pewnym momencie się załamię i nie będzie obok Ukochanego. Nie będzie by podać mi rękę,a ja już naprawdę nie mam sił tonąć.

1 komentarz:

  1. Ja też miałam różne chwile w terapii, jednak wiem jak bardzo to pomaga...może właśnie to jest jakieś wyjście...
    Natalia Katarzyna

    OdpowiedzUsuń